<p>Z perspektywy czasu: decyzja, by nie sprowadzać nikogo za Nacho i wejść w poprzedni sezon z dwoma zdrowymi stoperami (z czego jeden był po ACL-u) skończyła się tak tragicznie, że pozostało zadać pytanie, czy to największy błąd zarządu w ostatniej dekadzie. Skutki:</p> <p> </p> <p>- Militão po rozegraniu 92% minut w pierwszych jedenastu kolejkach zrywa kolejnego ACL-a</p> <p> </p> <p>- Rüdiger pozostaje jedynym nominalnym ŚO z pierwszego zespołu i jest żyłowany do granic możliwości. Gra siedem miesięcy z silnym bólem, dochodzi do sytuacji że podczas przerw kładzie się na murawie, zwija z bólu jakby właśnie był torturowany, po czym wstaje i gra dalej. Pod koniec sezonu już nie daje rady i przechodzi operację, po kilku miesiącach doznaje kolejnej poważnej kontuzji</p> <p> </p> <p>- będący w pewnym momencie w silnym kryzysie Tchouaméni musiał odbudowywać się będąc rzucanym między pozycjami (całe szczęście sobie poradził i ostatecznie mimo tego wrócił do top formy)</p> <p> </p> <p>- Real Madryt nie wygrywa żadnego z najważniejszych pucharów, a obrona w najtrudniejszych meczach woła o pomstę do nieba (16 goli od Barcelony w czterech meczach)</p> <p> </p> <p>Niespodziewany wybuch formy Asencio nieco przymazał obraz, ale przecież sytuacja w której znalazł się wtedy Ancelotti i zawodnicy to absolutny skandal i peak krótkowzroczności oraz tragicznego planowania kadry zarządu</p>


