Vini i nowy kontrakt

Wczoraj pisałem wam o informacjach, które podał Jose Felix Diaz, jakoby kontrakt był już praktycznie podpisany, nie było żadnych możliwości, a klub z niecierpliwością czeka do lata na danie oficjalnych informacji.. Dzisiaj pojawił się artykuł dziennikarza numer jeden odnośnie Realu Madryt - Mario Cortegany. Poniżej artykuł, z informacjami od Cortegany.
Temat przyszłości Viniciusa Júniora nie schodzi z nagłówków. Brazylijczyk, który stał się jedną z twarzy Realu Madryt i kluczową postacią sukcesów ostatnich lat, ma obowiązujący kontrakt do 2027 roku. Mimo to rozmowy o jego przedłużeniu toczą się od miesięcy, a jednocześnie w tle pojawia się atrakcyjna finansowo alternatywa – oferta z Arabii Saudyjskiej.
Wszystko zaczęło się latem 2023 roku, kiedy saudyjski Fundusz Inwestycyjny (PIF) zaoferował Viniciusowi ogromny kontrakt – rzekomo największy w historii sportu. Choć Real jasno dał do zrozumienia, że nie zamierza negocjować i przypomniał o klauzuli odejścia opiewającej na 1 miliard euro, Saudyjczycy nie odpuścili. Pojawiły się kolejne kontakty - najpierw w Pradze (wirtualne spotkanie z piłkarzem), a później w Londynie – tym razem z jego agentami. Co ciekawe, po raz pierwszy także Real otrzymał sygnał od strony saudyjskiej, lecz stanowczo odmówił rozmów.
W międzyczasie Vinicius odnosił sukcesy na boisku – wygrał mistrzostwo Hiszpanii i swoją drugą Ligę Mistrzów, strzelając gola w finale. Brazylijczyk cieszy się z przybycia Kyliana Mbappé i możliwości gry w „superdrużynie”, którą zbudował Florentino Pérez. Jednak mimo lojalności wobec Realu, sam zawodnik zdaje sobie sprawę z wagi propozycji z Arabii i jej potencjalnej „nieodrzucalności”.
Pod koniec stycznia 2025 roku Real zaprosił otoczenie piłkarza na rozmowy o przedłużeniu umowy. Klub zaproponował wynagrodzenie w granicach 15–20 milionów euro rocznie – czyli podobne do obecnych zarobków Viníciusa, uwzględniających premie. Brazylijczyk odrzucił tę propozycję i przekazał swoje oczekiwania: historyczny kontrakt na poziomie najlepiej opłacanych piłkarzy w historii klubu, czyli ok. 30 milionów euro rocznie, uwzględniając pensję, premie i bonus za przedłużenie umowy.
Od tamtej pory negocjacje utknęły. Mimo medialnych doniesień o zbliżającym się porozumieniu do 2030 roku, otoczenie zawodnika temu zaprzecza i podkreśla, że piłka jest po stronie klubu. Ich strategia jest jasna – nie chcą działać pochopnie i podejmować szybkich decyzji i są gotowi poczekać. Im dłużej Real nie odpowiada, tym silniejsza staje się pozycja zawodnika przy stole negocjacyjnym.
Z kolei z perspektywy klubu, jeśli Vinicius miałby odejść, Florentino Pérez ma już alternatywę – Erling Haaland, którym prezes Realu Madryt interesował się jeszcze przed jego transferem do Anglii.
Na razie nie ma przesłanek, by Vinícius miał odejść tego lata, choć temat Arabii Saudyjskiej może wrócić w dalszej części 2025 roku. Zawodnik jest spokojny o swoją przyszłość, a Real wie, że musi odpowiedzieć na jego wymagania, jeśli chce zatrzymać jedną z największych gwiazd nowej ery na Bernabéu.

