KRÓLEWSKIE DANIE NA DERBY, PRZEPIS NA ZWYCIĘSTWO! ⚔️

Derbi Madrileño nadchodzą wielkimi krokami, przynosząc ze sobą ogromny ładunek emocji. Obecna sytuacja w tabeli oraz pewne niewypowiedziane rachunki do wyrównania tylko dodają pikanterii temu starciu. Choć nikt oficjalnie nie mówi o zemście, madridistas doskonale pamiętają, ile krwi napsuła nam drużyna Diego Simeone w ubiegłym sezonie. To właśnie Los Colchoneros zadało nam dwie jedyne porażki, z czego jedna skutecznie zamknęła drzwi do potrójnej korony. A gol Llorente w ostatnich sekundach na Bernabeu wciąż odbija się echem w pamięci kibiców – czas to zmienić.
Oto przepis na trzy punkty w derbach. Ostatni raz skorzystaliśmy z niego ponad dwa lata temu, a niedzielna kolacja smakowała wtedy wyjątkowo dobrze. Wygraliśmy 2:1 na terenie Los Indios, ale od tamtej pory, przez sześć kolejnych spotkań, nie byliśmy w stanie pokonać Atlético w regulaminowym czasie gry. Czy teraz nadszedł czas na powrót do zwycięskiej receptury? Miejmy nadzieję.
Receptura:
- Courtois w bramce 🧱 1 szt.
- Tchouameni od pierwszej minuty 🛡️ 1 szt.
- Valverde w wersji blond 👱🏻♂️ 1 szt.
- francuska „9” poza kadrą z powodu kontuzji 🤕
Przygotowanie:
1️⃣ Zanim zaczniemy, upewnijmy się, że mamy już Ligę Mistrzów i Superpuchar Europy na koncie, tak jak rok temu.
2️⃣ Courtois w pierwszym składzie to absolutny fundament, bez którego przepis nie zadziała. Belg nigdy nie przegrał meczu przeciwko Atlético, więc jego obecność jest konieczna.
3️⃣ Następnie od pierwszej minuty wystawiamy Tchouameniego. Z nim na boisku od początku nie przegraliśmy jeszcze żadnych derbów. Ostatnie starcie, gdy obaj z Courtois zaczynali mecz w wyjściowej jedenastce, to właśnie to sprzed dwóch lat, które skończyło się dla nas wygraną 2:1.
4️⃣ Aby potrawa nabrała pełni smaku, Valverde musi zachować blond czuprynę. Dwa lata temu, w tej samej fryzurze, zagrał wybitne spotkanie i zwieńczył je golem. Z blond Valverde nie ma rzeczy niemożliwych, a po ostatnich występach w obecnym sezonie widać, że ten kolor mu sprzyja.
5️⃣ Ostatni składnik? Brak francuskiego napastnika z „9” na plecach. Benzema z powodu kontuzji nie zagrał wtedy w derbach – i wygraliśmy. Dzisiejszy raport medyczny wskazuje, że żółwia do tego dania nie dodamy, więc przepis prawdopodobnie będzie identyczny do tego sprzed dwóch lat. Kuruj się Kylian!
Przepis gotowy. Gotuj Carlo! Jak wiemy, w derbach Ancelotti ma skłonności do przekombinowania, ale powyższy przepis jest tak samo pewny jak włoska pasta – wystarczy go podać do stołu.
W ramach zakończenia dodam tylko, że w ostatnich ligowych derbach na Metropolitano, które przegraliśmy 3:1 prócz Courtoisa i Tchouameniego, nie zagrali również Mendy, Militao, Carvajal i Vinicius. Z perspektywy czasu mam po prostu wrażenie, że to nie miało prawa się udać. Wszystko wskazuje na to, że owa szóstka najbliższy mecz zacznie od pierwszej minuty tak jak dwa lata temu.
Jestem dobrej myśli, zaczynamy odliczanie!
HALA MADRID! 🤍.
/ Przemek


