W sobotę 26 kwietnia zagramy w finale Copa Del Rey z FC Barceloną. Początek spotkania zaplanowany jest na 22:00. Ta rywalizacja odbywać się będzie na Estadio La Cartuja w Sevilli.

Szczerze mówiąc.. cieszę się, że akurat będę na KSW, gdy będziemy podejmować Barcelonę i nie będę tego widział. Oglądanie kolejnego blamażu naszych gwiazdeczek nie jest moim ulubionym zajęciem, szczególnie gdy oprawcą jest Barcelona.

Obawiam się tego spotkania, jak pewnie każdy fan Królewskich. El Clasico to zawsze duże emocje i nerwy, ale gdy wagą jest Copa Del Rey.. To wszystko jest podwojone. 

Ostatni raz Puchar Króla zdobyliśmy dwa sezony temu pokonując w finale Osasunę.

Miło znów być w finale, szczególnie CDR, w którym idzie nam zazwyczaj średnio. Real ma tendencje do odpadania czy to w ćwierćfinale czy półfinale. Tym razem jednak pomimo tragicznej gry udało się nam wejść do finału.

Czy mam jakieś oczekiwania? Czy liczę, że wygramy? Absolutnie nie! Jedyne, czego chcę to, żeby znów nie było totalnej kompromitacji, którą ujrzy cały Świat. Wielkie Galacticos v2 dostające oklep? Atmosfera w środku zrobi się gęsta, a 11 Maja czeka nas kolejne starcie z piłkarzami Flicka. Chciałbym oczekiwać zaangażowania bądź przysłowiowego gryzienia trawy, ale jak można chcieć to zobaczyć, gdy praktycznie każdy z naszych zawodników gra tak, jakby mu w ogóle nie zależało. Wiadomo, że zależy im na jak najlepszej dyspozycji, ale nie widać tego podczas spotkań. To coś, o czym mówie od dawna - Formuła się wyczerpała, czas Ancelottiego dobiegł końca. Po cichu liczę, że ten mecz będzie kropką nad i dla Włocha, który po tym spotkaniu stanie się bezrobotny.

W sezonie 2013/14 mierzyliśmy się z Barceloną w Finale CDR. Triumfowaliśmy wtedy nad Barceloną, a rajd Garetha Bale'a do teraz zapiera dech w piersiach. Oprócz tego spotkania graliśmy z Barceloną w finałach jeszcze pięć razy, a ogólny rozrachunek prezentuje się tak:

Real Madryt - Trzy zwycięstwa

FC Barcelona - Trzy zwycięstwa

Kto wysunie się na prowadzenie? Tego dowiemy się w sobotę.